Nikt mi nie powie, że istnieje jakakolwiek dziewczyna, która chociaż w maleńkim stopniu nie interesuje się modą. I nie mam tutaj na myśli obsesyjnego przeglądania modowych blogów, szycia własnych ubrań czy bycia gwiazdą na Fashion Weekach. Chodzi mi raczej o przyziemną chęć noszenia ubrań dopasowanych (Czyli gwiazdki i paski odpadają? Tak. Zdecydowanie tak.), które niekoniecznie muszą pochodzić od znanych projektantów, by przykuwać uwagę i wyglądać ładnie. A co jeżeli połączyć modę ze swoim ulubionym sportem?
W ostatnim poście przyznałam się, że należę do tej grupy fanów motoGP, którzy kibicują Marquezowi. Żeby nie być gołosłownym mam na to dowód. A nawet cztery, bo właśnie tyle posiadam ubrań z jego tegorocznych kolekcji.
W ostatnim poście przyznałam się, że należę do tej grupy fanów motoGP, którzy kibicują Marquezowi. Żeby nie być gołosłownym mam na to dowód. A nawet cztery, bo właśnie tyle posiadam ubrań z jego tegorocznych kolekcji.
MARC MARQUEZ X PULL&BEAR
Pomysłem Marqueza i zespołu odpowiedzialnego za kolekcję było zachowanie wyglądu motocyklisty z odrobiną codzienności. Stąd też pojawiają się motywy płonącego jeźdźcy, kasków, piorunów czy strzał oraz numer #93.
Bluza z damskiej części kolekcji
Ubrania z kolekcji Marka Marqueza dla Pull&Bear (znanej marki odzieżowej wywodzącej się z Hiszpanii) nie są aż tak rozpoznawalne jak klubowa koszulka Ronaldo, dlatego większość ludzi widzi w nich normalne ciuchy jakich wiele. Jednak dla mnie są ważnym elementem wyrażania siebie. Sprawia mi satysfakcję noszenie bluz sygnowanych nazwiskiem mojego ulubionego motocyklisty.
Komentarze
Prześlij komentarz